Zbliżały się urodziny Patrycji. Kuba chciał zrobić dla niej coś wyjątkowego.. Coś co sprawi, że będzie szczęśliwa.. Coś.. Coś co pozwoli jej zapomnieć o zeszłej sytuacji. Jej urodziny miały odbyć się dokładnie za 3 dni, w piątek. A jeszcze dokładnie w piątek, 13. Kuba zaplanował cały dzień, każdy, nawet najmniejszy szczegół. Poprosił swojego najlepszego przyjaciela by mu trochę pomógł.
- Kubaa wstawaj! - krzyknął mu do ucha Paweł.
Chłopak wstając z łóżka odgarnął swoją grzywkę, przetarł oczy i się uśmiechnął. Wiedział, że to już dziś. Podszedł do swojego okna i lekko ciągnąc za sznurek od rolety modlił się alby była ładna pogoda. Gdy wykonał ostatni ruch, światło wypełniło mały pokoik Kuby, a zielony kolor ścian stał się jeszcze bardziej wyrazisty. Poszedł do swojej szafy i zaczął wybierać ubrania na dzisiejszy dzień. Stwierdził że do niebieskich spodni, które miał zamiar założyć najlepiej będzie pasowała czarno biała koszulka z nadrukiem "OBEY". Gdy już skończył się ubierać, wziął swój plecak, zgarnął kanapki, które przygotował mu brat i wyszedł z domu. Idąc w kierunku szkoły rozmyślał tylko nad nią. Zastanawiał się, jak będzie dziś wyglądała, jak będzie uczesana i czy powita go z uśmiechem na twarzy. Niespodziewanie ktoś przykrył mu oczy. Wiedział już, że to ona. Umiał ją rozpoznać nawet z zamkniętymi oczami. Złapał ją za nadgarstki i odwrócił się w jej stronę. Widząc jej dołeczki, które pojawiały się zawsze, gdy się tylko uśmiechała od razu się rozpromienił. Przy niej zapominał o wszystkim. Przytulił ją, szepcząc do jej ucha ciche "Dzień dobry", następnie wziął jej rękę i mocno trzymając pociągnął w kierunku budynku. Gdy wychodzili ze szkoły zabrał jej torbę i powiedział, że musi jej coś pokazać. Gdy doszli do parku Kuba powiedział, że ma dla niej niespodziankę. Odgarniając jej włosy, zawiązał jej chustę na wysokości oczu. Gdy Patrycja stała, nie wiedząc o co chodzi, Kamil, przyjaciel Kuby przyniósł wielką paczkę, która była zapakowana w niebiesko różowy papier. Chłopak ściągną jej chustę. Dziewczyna widząc prezent, rzuciła mu się na szyję, skacząc z radości :
- A jednak pamiętałeś - stwierdziła dziewczyna.
- A jak bym mógł zapomnieć o twoich urodzinach? - zapytał ze śmiechem.
- Mogę otworzyć? - zapytała z błyskiem w oku.
- Nie - odparł ze śmiechem.
- Ej no.. Bo będę smutna - zaszantażowała go.
- Jest twój, ale jeszcze nie możesz go otworzyć. Musisz trochę poczekać - odrzekł.
- No dobrze.. Skoro muszę. - zgodziła się, z lekkim rozczarowaniem.
Po chwili usiedli na ławce, a Kuba przyznał się, że ma jeszcze jedną niespodziankę. Była to piosenka, którą on sam napisał specjalnie dla Patrycji na jej 16 urodziny. Kamil wcześniej przyniósł mu jego gitarę, dzięki której, mógł wykonać tą piosenkę teraz. Jej słowa brzmiały mniej więcej tak :
Znalazłem cię gdzieś na końcu świata,
I wszystko już wiem,
Szukałem całe dnie, miesiące, lata,
I odnalazłem cię.
Już wiem, że od dziś,
Chcę dzielić z tobą wszystkie moje dni,
Zasypiać i budzić się przy tobie,
Do końca moich dni.
A teraz kiedy jesteś przy mnie blisko,
Nie muszę martwić się,
Bo dzięki tobie wiem, że mam wszystko,
W dwóch słowach "Kocham Cię".
Płakała.. Płakała ze szczęścia.. On właśnie przed chwilą wyznał jej, że ją kocha. Czuła się cudownie.. W końcu poczuła, że nie jest sama. Gdy skończył śpiewać, popatrzył jej w oczy i jeszcze raz powtórzył :
- Kocham Cię. Rozumiesz.? KOCHAM. - rzekł łamiącym głosem.
- Ty, mnie? Nie wierzę, to jest najcudowniejszy dzień w moim życiu - stwierdziła, spoglądając na niego.
- Tak. Kocham tylko ciebie. Kocham i będę kochał zawsze - odpowiedział.
- Teraz wiem, że dobrze zrobiłam, dając ci tą drugą szansę.. Myślałam, że jesteś taki sam jak "on".. ale się myliłam - odparła, ocierając łzę.
- Jaki "on"?! - Zapytał, lekko zdenerwowany Kuba.
- Eh.. Nie ważne.. To było kiedyś. Trzeba żyć teraźniejszością - Odrzekła, odwracając wzrok.
- Proszę, powiedz.. Chcę wiedzieć! - domagał się wyjaśnień.
- Dobrze, powiem ci, ale się uspokój - prosiła, lekko melancholijnym tonem.
- Okej, ale mów.. - odpowiedział.
- No więc.. Kiedyś. Pewien chłopak zdradził mnie, razem z moją przyjaciółką.. Też przyszedł, i też prosił o drugą szansę. Nie dałam mu jej.. W tedy myślałam tylko o jednym.. "Zdradził mnie.." ale nie wiedziałam, że robię błąd.. Walczyłam pomiędzy sercem a rozumem. Wybrałam rozum. Nie mogłam sobie tego darować.. Przez jedną źle podjętą decyzję cierpiałam ponad rok.. Później się przeprowadziliśmy, poznałam ciebie ale nadal pamiętam. Nie chciałam popełnić tego samego błędu drugi raz. Nie chciałam znowu stracić osoby którą kocham. - opowiadając tą historię, wstała oparła się o drzewo popatrzyła w jego oczy i znowu walczyła ze łzami.
- Już rozumiem.. Wiem, ze to dla ciebie trudne, ale teraz masz mnie - wypowiadając te słowa, wstał i podszedł do niej.
Gdy tak stali wpatrując w siebie na wzajem Kuba podszedł do niej trochę bliżej, lekko odchylił jej głowę do góry i zbliżając się, lekko musnął jej usta. Po chwili zrobił to jeszcze raz, ale to już był prawdziwy pocałunek, Patrycja go odwzajemniła a gdy oddalał swoją głowę jeszcze raz cicho wyszeptał jej, że mocno ją kocha.
Po kilku minutach Patrycja i Kuba siedzieli na ławce i głośno śmiali :
- Już mogę? - zapytała z nadzieją dziewczyna.
- Tak, możesz - odpowiedział z ciepły uśmiechem.
Gdy otworzyła wielką paczkę, rozpromieniała, a w jej oczach znowu było widać błysk. Prezentem był wielki miś, a w rękach trzymał duże, czerwone serce z napisem ' K+P". Patrycja dziękując za cudowny prezent pocałowała Kubę w policzek.
- No to jak chcesz go nazwać? - zapytał z ciekawością chłopak.
- Może... Benio! - odpowiedziała ze śmiechem.
- Niech będzie, od dzisiaj nazywa się Benio, i tylko on poza mną ma prawo cię przytulać - odrzekł ze śmiechem Kuba.
niedziela, 29 września 2013
sobota, 28 września 2013
Rozdział 3.
- Ale jak to nie jedziesz?! - zapytał ze zdenerwowaniem Kuba.
- No, po prostu.. Mam nogę w gipsie. Jak ty sobie to wyobrażasz? - odrzekła ze smutną miną.
- Jak byś chciała jechać, to byś pojechała.. - zamyślił się chłopak, odwracając głowę, byle tylko uniknąć jej spojrzenia.
- Nie dam rady.. Nie mogę ani płynąć kajakiem ani zwiedzać miasto razem z wami. Będę uziemiona.. Będę się tam nudziła..- stwierdziła Patrycja, kątem oka spoglądając na Kubę.
- Nie będziesz się nudziła. Będziesz ze mną. Obiecuję ci że jeśli pojedziesz, nie będziesz żałowała - powiedział, przenosząc swoją głowę w jej kierunku.
- Nie Kuba, przepraszam cię, ale nie mogę pojechać. - wypowiadając te słowa, wstała i udała się w kierunku szkoły.
Chłopak patrząc jak odchodzi zaciskał ze zdenerwowania swoje pięści. On nadal nie mógł zrozumieć dlaczego Patrycja nie chce z nim jechać. W końcu nadszedł długo wyczekiwany przez klasę dzień wycieczki. Dziewczyna, żałując że nie pojechała, całymi dniami, leżąc na łóżku słuchała smutnej muzyki. Codzienne przeglądanie zdjęć jej klasy, która świetnie się bez niej bawi dobijały ją jeszcze bardziej, ale to jedno.. To jedno zdjęcie.. W jej myślach krążyła tylko jedna myśl.. Znalazł sobie inną, na dodatek była to jej "koleżanka".. Z kpiną i łzami w oczach, wypowiadała jego słowa "Nigdy cię nie zostawię.." "Zawsze możesz na mnie liczyć.." Z nienawiścią podarła ich wspólne zdjęcie. Teraz chciała jedynie zamknąć się przed całym światem. Nie odpisywała na jego smsy.. Nie odbierała połączeń. Chciała o nim po prostu zapomnieć. Nie mogła sobie wybaczyć, że tak łatwo mu zaufała, że była tak naiwna, że uwierzyła w to wszystko..
Zaczął się poniedziałek, wszyscy wrócili do szkoły, wszyscy oprócz Patrycji.. Kuba nie rozumiał co się stało.. Czym zawinił. Mijały dni, a ona nadal się nie pojawiała.. Stracił wiarę, że jeszcze ją odzyska.. Każdy dzień był dla niego rutyną, nie mógł przestać o niej myśleć. Stała się jego małym uzależnieniem.. Ale postanowił się nie poddawać. Już po szkole poszedł pod jej dom i lekko zdenerwowany zadzwonił do jej drzwi. Otworzyła mu pani Beata twierdząc, że Patrycji nie ma w domu.. Ale zobaczył przez ramię, że dziewczyna siedzi na fotelu. Zapytał czy może wejść. Pani Makowska odmówiła mu, widząc w jakim stanie jest jej córka. Zamknęła drzwi, przepraszając cicho. Ale Kuba i tak się nie poddawał.. Wiedział, że jest w stanie zrobić wszystko dla Patrycji. Gdy ostatnio był w jej pokoju dostrzegł, że ma mały balkon, postanowił wspiąć się na niego.. Drzwi wyjściowe na taras były otwarte. Kuba cicho wszedł do pokoju i rozejrzał się po nim. Dawno tu nie był. Powróciły wspomnienia.. Nagle dostrzegł zdjęcie, był na nim on i Magda. To było zdjęcie z wycieczki. Już wiedział o co chodzi. Niespodziewanie, weszła do pokoju. Ta sama, może tylko ze smutniejszym wyrazem twarzy. Już nie uśmiechała się tak często, ale dla niego i tak była cudowna. Popatrzył w jej oczy, były podpuchnięte i czerwone. Podszedł do niej chciał ją przytulić ale ona odepchnęła go mocno.
- Zostaw mnie! - rozkazała mu, wpatrując się z niego z nienawiścią.
- Proszę.. Daj mi się wytłumaczyć.. - błagał łamiącym się głosem.
- Ciekawe z czego.. Myślisz że nie rozumiem?! - zapytała ze złością, ocierając kolejną łzę, która spływała po jej czerwonym policzku.
- No właśnie nie rozumiesz.. - odrzekł, spuszczając głowę w dół.
- Oczywiście.. Wystarczy, że nie pojadę z tobą na jedną głupią wycieczkę, a ty już znajdujesz sobie inną - stwierdziła, patrząc na niego z pogardą.
- No właśnie! Wszystko przez to, że nie pojechałaś.. - wykrzyczał ze złościom.
- Tak?! Czyli to wszystko moja wina?! - oburzyła się.
- Tak! Nie! Nie wiem.. Przepraszam, nie mogłem zrozumieć tego, że nie chciałaś ze mną jechać - odpowiedział chłopak.
- I to jest powód dla którego całowałeś się z moją najlepszą koleżanką?! Jak mogłeś mi to zrobić.. - wypowiadając te słowa podeszła do niego, i uderzyła go w twarz.
- Nie.. Wiem, że źle zrobiłem, ale czułem się samotny. Chłopacy przemycili alkohol, i namawiali mnie, żebym się napił. Wypiłem za dużo.. Magda przyszła do naszego pokoju.. No i tak jakoś wyszło..Wybacz mi proszę. Tak bardzo mi na tobie zależy - tłumaczył się wciąż mając nadzieje, że Patrycja zrozumie, że to się tak nie skończy.
- Niby jak?! Wiesz jak mnie to boli? Myślisz że możesz sobie szastać moimi uczuciami?! - krzyczała, walcząc ze łzami.
- Obiecuję ci.. Obiecuję ci, że już nigdy nie zrobię nic takiego. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Proszę, daj mi jeszcze jedną szansę.. Tą ostatnią. - Gdy to powiedział podszedł do niej, złapał ją mocno za ręce i popatrzył głęboko, w jej oczy.
- Nie wiem czy dobrze robię, ale muszę.. Muszę dać ci tą cholerną szansę.. Inaczej pękło by mi serce.
- Dziękuje.. - wypowiadając ostatnie słowa Kuba odgarnął jej grzywkę na bok i otarł jej łzy, następnie przytulił ją mocno do siebie. Wciąż nie wierzył, że mu się udało..
- No, po prostu.. Mam nogę w gipsie. Jak ty sobie to wyobrażasz? - odrzekła ze smutną miną.
- Jak byś chciała jechać, to byś pojechała.. - zamyślił się chłopak, odwracając głowę, byle tylko uniknąć jej spojrzenia.
- Nie dam rady.. Nie mogę ani płynąć kajakiem ani zwiedzać miasto razem z wami. Będę uziemiona.. Będę się tam nudziła..- stwierdziła Patrycja, kątem oka spoglądając na Kubę.
- Nie będziesz się nudziła. Będziesz ze mną. Obiecuję ci że jeśli pojedziesz, nie będziesz żałowała - powiedział, przenosząc swoją głowę w jej kierunku.
- Nie Kuba, przepraszam cię, ale nie mogę pojechać. - wypowiadając te słowa, wstała i udała się w kierunku szkoły.
Chłopak patrząc jak odchodzi zaciskał ze zdenerwowania swoje pięści. On nadal nie mógł zrozumieć dlaczego Patrycja nie chce z nim jechać. W końcu nadszedł długo wyczekiwany przez klasę dzień wycieczki. Dziewczyna, żałując że nie pojechała, całymi dniami, leżąc na łóżku słuchała smutnej muzyki. Codzienne przeglądanie zdjęć jej klasy, która świetnie się bez niej bawi dobijały ją jeszcze bardziej, ale to jedno.. To jedno zdjęcie.. W jej myślach krążyła tylko jedna myśl.. Znalazł sobie inną, na dodatek była to jej "koleżanka".. Z kpiną i łzami w oczach, wypowiadała jego słowa "Nigdy cię nie zostawię.." "Zawsze możesz na mnie liczyć.." Z nienawiścią podarła ich wspólne zdjęcie. Teraz chciała jedynie zamknąć się przed całym światem. Nie odpisywała na jego smsy.. Nie odbierała połączeń. Chciała o nim po prostu zapomnieć. Nie mogła sobie wybaczyć, że tak łatwo mu zaufała, że była tak naiwna, że uwierzyła w to wszystko..
Zaczął się poniedziałek, wszyscy wrócili do szkoły, wszyscy oprócz Patrycji.. Kuba nie rozumiał co się stało.. Czym zawinił. Mijały dni, a ona nadal się nie pojawiała.. Stracił wiarę, że jeszcze ją odzyska.. Każdy dzień był dla niego rutyną, nie mógł przestać o niej myśleć. Stała się jego małym uzależnieniem.. Ale postanowił się nie poddawać. Już po szkole poszedł pod jej dom i lekko zdenerwowany zadzwonił do jej drzwi. Otworzyła mu pani Beata twierdząc, że Patrycji nie ma w domu.. Ale zobaczył przez ramię, że dziewczyna siedzi na fotelu. Zapytał czy może wejść. Pani Makowska odmówiła mu, widząc w jakim stanie jest jej córka. Zamknęła drzwi, przepraszając cicho. Ale Kuba i tak się nie poddawał.. Wiedział, że jest w stanie zrobić wszystko dla Patrycji. Gdy ostatnio był w jej pokoju dostrzegł, że ma mały balkon, postanowił wspiąć się na niego.. Drzwi wyjściowe na taras były otwarte. Kuba cicho wszedł do pokoju i rozejrzał się po nim. Dawno tu nie był. Powróciły wspomnienia.. Nagle dostrzegł zdjęcie, był na nim on i Magda. To było zdjęcie z wycieczki. Już wiedział o co chodzi. Niespodziewanie, weszła do pokoju. Ta sama, może tylko ze smutniejszym wyrazem twarzy. Już nie uśmiechała się tak często, ale dla niego i tak była cudowna. Popatrzył w jej oczy, były podpuchnięte i czerwone. Podszedł do niej chciał ją przytulić ale ona odepchnęła go mocno.
- Zostaw mnie! - rozkazała mu, wpatrując się z niego z nienawiścią.
- Proszę.. Daj mi się wytłumaczyć.. - błagał łamiącym się głosem.
- Ciekawe z czego.. Myślisz że nie rozumiem?! - zapytała ze złością, ocierając kolejną łzę, która spływała po jej czerwonym policzku.
- No właśnie nie rozumiesz.. - odrzekł, spuszczając głowę w dół.
- Oczywiście.. Wystarczy, że nie pojadę z tobą na jedną głupią wycieczkę, a ty już znajdujesz sobie inną - stwierdziła, patrząc na niego z pogardą.
- No właśnie! Wszystko przez to, że nie pojechałaś.. - wykrzyczał ze złościom.
- Tak?! Czyli to wszystko moja wina?! - oburzyła się.
- Tak! Nie! Nie wiem.. Przepraszam, nie mogłem zrozumieć tego, że nie chciałaś ze mną jechać - odpowiedział chłopak.
- I to jest powód dla którego całowałeś się z moją najlepszą koleżanką?! Jak mogłeś mi to zrobić.. - wypowiadając te słowa podeszła do niego, i uderzyła go w twarz.
- Nie.. Wiem, że źle zrobiłem, ale czułem się samotny. Chłopacy przemycili alkohol, i namawiali mnie, żebym się napił. Wypiłem za dużo.. Magda przyszła do naszego pokoju.. No i tak jakoś wyszło..Wybacz mi proszę. Tak bardzo mi na tobie zależy - tłumaczył się wciąż mając nadzieje, że Patrycja zrozumie, że to się tak nie skończy.
- Niby jak?! Wiesz jak mnie to boli? Myślisz że możesz sobie szastać moimi uczuciami?! - krzyczała, walcząc ze łzami.
- Obiecuję ci.. Obiecuję ci, że już nigdy nie zrobię nic takiego. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Proszę, daj mi jeszcze jedną szansę.. Tą ostatnią. - Gdy to powiedział podszedł do niej, złapał ją mocno za ręce i popatrzył głęboko, w jej oczy.
- Nie wiem czy dobrze robię, ale muszę.. Muszę dać ci tą cholerną szansę.. Inaczej pękło by mi serce.
- Dziękuje.. - wypowiadając ostatnie słowa Kuba odgarnął jej grzywkę na bok i otarł jej łzy, następnie przytulił ją mocno do siebie. Wciąż nie wierzył, że mu się udało..
piątek, 27 września 2013
Rozdział 2.
Minęło kilka dni od kiedy Kuba i Patrycja się poznali. Wspólna szkoła, codzienny widok siebie na wzajem coraz bardziej sprawiał że się do siebie zbliżali. W środę miała odbyć się 4 dniowa wycieczka zapoznawcza, na którą miała jechać cała klasa 3c. Wszyscy jednoznacznie zadecydowali że pojadą do Lubrzy na spływ kajakowy. Akurat w tym tygodniu była wyjątkowo ładna pogoda, słońce mocno grzało i w powietrzu czuć było ciepło.. Gdy dzwonek na przerwę zadzwonił Kuba wraz z Patrycją wyszli na dwór i usiedli na swojej ulubionej ławce :
- Jedziesz na tą wycieczkę za tydzień? - zapytał, radośnie uśmiechnięty przyjaciel Patrycji.
- Może.. A może nie.. Nie wiem - zamyśliła się dziewczyna.
- Masz jechać, bo ja jadę - stwierdził chłopak, spoglądając na jej lśniące włosy.
- Ale dzisiaj ładna pogoda - dodał.
- Ooo tak. W końcu jest troszkę cieplej, chociaż już niedługo będzie jesień. Grrr. Jak ja nie lubię zimna.. - Odpowiedziała Patrycja.
- Wiesz co.. Ja też, ale jak ma się przy sobie drugą osobę można sprawić że będzie cieplej - odpowiedział, z uśmiechem na twarzy, Kuba.
- Hah, no tak, ale najpierw trzeba ją mieć - zakomunikowała, zmieniając swój wyraz twarzy a jej kąciki ust opadły w dół.
- Masz to szczęście, że masz taką osobę, taką która będzie zawsze, i nigdy cię nie zostawi - odpowiedział.
- Tak?! Niby kogo.. ? - spytała, zdziwiona odpowiedzią przyjaciela
- No... Chyba mnie, co? - wyszeptał, zawstydzony chłopak.
- Nie sądzę abym była dla ciebie kimś ważnym.. - odpowiedziała, odwracając głowę.
- Nawet tak nie mów! Wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć. ZAWSZE. - oznajmił szybko Kuba.
- Dziękuje.. Jeszcze nikt nigdy nie był dla mnie taki miły.. - obwieściła Patrycja, lekko unosząc głowę do góry.
- Nie wierzę ci! Jesteś taka cudowna.. - Odpowiadając, podniósł wzrok, i odgarniając swoją grzywkę na bok przeniósł swój wzrok na jej niebieskie oczy.
- To lepiej uwierz, i wcale nie jestem "cudowna".. - wycedziła omijając jego wzrok.
- Ej, ej, ej.. Nie mów tak.. Dla mnie jesteś i zawsze będziesz.. No już! Uśmiechnij się - rozkazał jej Kuba.
- Nie! - podniosła ton, niemalże do poziomu krzyku.
- Dlaczego krzyczysz? Dlaczego jesteś zła? Przecież ja ci nic nie zrobiłem.. Ale jak chcesz to sobie pójdę - odrzekł lekko zdenerwowany.
- Nie.. Przepraszam cię.. Nie chciałam. Bardzo mi na tobie zależy i nie chcę zepsuć naszej przyjaźni, ale ostatnio miewam gorsze dni.. Kłopoty rodzinne i takie tam.. - kiedy to powiedziała końcu zdała się na odwagę i popatrzyła w jego duże oczy.
- Rozumiem.. - wreszcie ich wzrok się spotkał. Patrzyli na siebie tak przez kilka sekund gdy nagle zerwali się słysząc głośny dźwięk dzwonka na lekcje. Gdy skakali z krawężnika Patrycja gwałtownie upadła na ziemię wydając przy tym głośny krzyk. Kuba szybko zerwał się i uklęknął obok niej :
- Patrycja co ci jest? - zapytał z wielkim niepokojem
- Ała.. Tu boli.. Tu w kostce - mówiła przez łzy.
- Nie podnoś się. Zaniosę cię do pielęgniarki - oznajmił.
- Nie Kuba, dam radę - Odrzekła, podnosząc się. Lecz gdy postawiła bolącą nogę od razu upadła na ziemię.
- Myślę że to nie jest dobry moment na dyskusję. - Wypowiadając te słowa, wziął ją na ręce i lekko podrzucił do góry.
- Ał... To boli! - krzyknęła dziewczyna, gdy Kuba zahaczył ręką o jej nogę.
- Przepraszam, już niedaleko, zaraz pielęgniarka sprawdzi co ci jest - próbował ją trochę uspokoić.
Gdy weszli do sali, w której pani pielęgniarka miała opatrzyć nogę Patrycji, Kuba położył ją powoli na łóżku. Po oglądnięciu nogi, Pani Kasia stwierdziła, że przyjaciółka chłopaka najprawdopodobniej złamała kostkę. Uznała, że trzeba będzie jak najszybciej pojechać z nią do szpitala. Chłopak słysząc te słowa, zaproponował, że zadzwoni do swojego brata i poprosi go, aby zawiózł go razem z Patrycją jak najszybciej do lekarza. Patrycja nakłaniała go by tego nie robił, lecz Kuba, który trząsł się ze zdenerwowania, nie ustępował. Pół godziny później Patrycja, Kuba i jego brat byli już na miejscu. Po wykonaniu wszystkich badań przez lekarzy, jednoznacznie stwierdzono, że dziewczyna miała dużo szczęścia i nie złamała, a jedynie skręciła kostkę. Gdy noga była już w gipsie, a wszyscy troje siedzieli w aucie, brat Kuby oznajmił, że odwiezie dziewczynę pod dom. Patrycja, nie widząc innego, mądrego rozwiązania, zgodziła się. Gdy podjechali pod budynek, w którym mieszkała dziewczyna, Kuba wysiadł z auta, otworzył drzwi wyjściowe auta od strony Patrycji i lekko wziął ją na ręce. Gdy Mama dziewczyny otworzyła drzwi była zszokowana :
- Dzień dobry. Mam na imię Kuba i jestem kolegą Patrycji. A jeśli chodzi o gips, myślę, że powinna to pani sobie wyjaśnić z Patrycją - oznajmił chłopak
- Dzie... Dzień Dobry. - odparła lekko zdezorientowana kobieta.
- Gdzie mogę odstawić pani córkę? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Mój pokój jest na górze - Wtrąciła się Patrycja.
- O łamago.. Jak tak dalej pójdzie to niedługo kupię ci własną karetkę - powiedział Kuba, niosąc ją po schodach.
- Oj tam, oj tam - odrzekła, śmiejąc się.
Gdy chłopak posadził ją na łóżku uśmiechnął się i spojrzał jej w oczy :
- Już idziesz? - zapytała dziewczyna, zmieniając swój wyraz twarzy.
- Tak, przepraszam ale muszę. Paweł na mnie czeka. - odpowiedział na jej pytanie
- Ehh.. szkoda.. Ale dziękuje za wszystko. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.. - odparła dziewczyna.
- Eee tam, przesadzasz. - odrzekł pokazując dziewczynie język.
Gdy miał już wychodzić cofnął się, i mocno przytulił ją do siebie. Popatrzył jej w oczy i jeszcze raz przypomniał, że zawsze może na niego liczyć. Wstając pocałował ją w czoło i przechodząc przez próg rzucił słowem "Dobranoc" i zniknął.
- Jedziesz na tą wycieczkę za tydzień? - zapytał, radośnie uśmiechnięty przyjaciel Patrycji.
- Może.. A może nie.. Nie wiem - zamyśliła się dziewczyna.
- Masz jechać, bo ja jadę - stwierdził chłopak, spoglądając na jej lśniące włosy.
- Ale dzisiaj ładna pogoda - dodał.
- Ooo tak. W końcu jest troszkę cieplej, chociaż już niedługo będzie jesień. Grrr. Jak ja nie lubię zimna.. - Odpowiedziała Patrycja.
- Wiesz co.. Ja też, ale jak ma się przy sobie drugą osobę można sprawić że będzie cieplej - odpowiedział, z uśmiechem na twarzy, Kuba.
- Hah, no tak, ale najpierw trzeba ją mieć - zakomunikowała, zmieniając swój wyraz twarzy a jej kąciki ust opadły w dół.
- Masz to szczęście, że masz taką osobę, taką która będzie zawsze, i nigdy cię nie zostawi - odpowiedział.
- Tak?! Niby kogo.. ? - spytała, zdziwiona odpowiedzią przyjaciela
- No... Chyba mnie, co? - wyszeptał, zawstydzony chłopak.
- Nie sądzę abym była dla ciebie kimś ważnym.. - odpowiedziała, odwracając głowę.
- Nawet tak nie mów! Wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć. ZAWSZE. - oznajmił szybko Kuba.
- Dziękuje.. Jeszcze nikt nigdy nie był dla mnie taki miły.. - obwieściła Patrycja, lekko unosząc głowę do góry.
- Nie wierzę ci! Jesteś taka cudowna.. - Odpowiadając, podniósł wzrok, i odgarniając swoją grzywkę na bok przeniósł swój wzrok na jej niebieskie oczy.
- To lepiej uwierz, i wcale nie jestem "cudowna".. - wycedziła omijając jego wzrok.
- Ej, ej, ej.. Nie mów tak.. Dla mnie jesteś i zawsze będziesz.. No już! Uśmiechnij się - rozkazał jej Kuba.
- Nie! - podniosła ton, niemalże do poziomu krzyku.
- Dlaczego krzyczysz? Dlaczego jesteś zła? Przecież ja ci nic nie zrobiłem.. Ale jak chcesz to sobie pójdę - odrzekł lekko zdenerwowany.
- Nie.. Przepraszam cię.. Nie chciałam. Bardzo mi na tobie zależy i nie chcę zepsuć naszej przyjaźni, ale ostatnio miewam gorsze dni.. Kłopoty rodzinne i takie tam.. - kiedy to powiedziała końcu zdała się na odwagę i popatrzyła w jego duże oczy.
- Rozumiem.. - wreszcie ich wzrok się spotkał. Patrzyli na siebie tak przez kilka sekund gdy nagle zerwali się słysząc głośny dźwięk dzwonka na lekcje. Gdy skakali z krawężnika Patrycja gwałtownie upadła na ziemię wydając przy tym głośny krzyk. Kuba szybko zerwał się i uklęknął obok niej :
- Patrycja co ci jest? - zapytał z wielkim niepokojem
- Ała.. Tu boli.. Tu w kostce - mówiła przez łzy.
- Nie podnoś się. Zaniosę cię do pielęgniarki - oznajmił.
- Nie Kuba, dam radę - Odrzekła, podnosząc się. Lecz gdy postawiła bolącą nogę od razu upadła na ziemię.
- Myślę że to nie jest dobry moment na dyskusję. - Wypowiadając te słowa, wziął ją na ręce i lekko podrzucił do góry.
- Ał... To boli! - krzyknęła dziewczyna, gdy Kuba zahaczył ręką o jej nogę.
- Przepraszam, już niedaleko, zaraz pielęgniarka sprawdzi co ci jest - próbował ją trochę uspokoić.
Gdy weszli do sali, w której pani pielęgniarka miała opatrzyć nogę Patrycji, Kuba położył ją powoli na łóżku. Po oglądnięciu nogi, Pani Kasia stwierdziła, że przyjaciółka chłopaka najprawdopodobniej złamała kostkę. Uznała, że trzeba będzie jak najszybciej pojechać z nią do szpitala. Chłopak słysząc te słowa, zaproponował, że zadzwoni do swojego brata i poprosi go, aby zawiózł go razem z Patrycją jak najszybciej do lekarza. Patrycja nakłaniała go by tego nie robił, lecz Kuba, który trząsł się ze zdenerwowania, nie ustępował. Pół godziny później Patrycja, Kuba i jego brat byli już na miejscu. Po wykonaniu wszystkich badań przez lekarzy, jednoznacznie stwierdzono, że dziewczyna miała dużo szczęścia i nie złamała, a jedynie skręciła kostkę. Gdy noga była już w gipsie, a wszyscy troje siedzieli w aucie, brat Kuby oznajmił, że odwiezie dziewczynę pod dom. Patrycja, nie widząc innego, mądrego rozwiązania, zgodziła się. Gdy podjechali pod budynek, w którym mieszkała dziewczyna, Kuba wysiadł z auta, otworzył drzwi wyjściowe auta od strony Patrycji i lekko wziął ją na ręce. Gdy Mama dziewczyny otworzyła drzwi była zszokowana :
- Dzień dobry. Mam na imię Kuba i jestem kolegą Patrycji. A jeśli chodzi o gips, myślę, że powinna to pani sobie wyjaśnić z Patrycją - oznajmił chłopak
- Dzie... Dzień Dobry. - odparła lekko zdezorientowana kobieta.
- Gdzie mogę odstawić pani córkę? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Mój pokój jest na górze - Wtrąciła się Patrycja.
- O łamago.. Jak tak dalej pójdzie to niedługo kupię ci własną karetkę - powiedział Kuba, niosąc ją po schodach.
- Oj tam, oj tam - odrzekła, śmiejąc się.
Gdy chłopak posadził ją na łóżku uśmiechnął się i spojrzał jej w oczy :
- Już idziesz? - zapytała dziewczyna, zmieniając swój wyraz twarzy.
- Tak, przepraszam ale muszę. Paweł na mnie czeka. - odpowiedział na jej pytanie
- Ehh.. szkoda.. Ale dziękuje za wszystko. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.. - odparła dziewczyna.
- Eee tam, przesadzasz. - odrzekł pokazując dziewczynie język.
Gdy miał już wychodzić cofnął się, i mocno przytulił ją do siebie. Popatrzył jej w oczy i jeszcze raz przypomniał, że zawsze może na niego liczyć. Wstając pocałował ją w czoło i przechodząc przez próg rzucił słowem "Dobranoc" i zniknął.
niedziela, 22 września 2013
Rozdział 1.
Pewnego razu żył sobie chłopak. Chodził do trzeciej klasy gimnazjum i był bardzo lubiany wśród rówieśników.
W poniedziałek Kuba udał się do szkoły, wiedział, że to dziś właśnie do ich klasy ma dojść nowa uczennica. Chłopiec wszedł do budynku i już na samym progu został otoczony przez grupę rówieśników. Nagle, na końcu korytarza dostrzegł nową twarz. Była to niska brunetka o dużych, niebieskich oczach. Zrobiło mu się jej żal, bo nie miała u swojego boku nikogo bliskiego. Była sama.. W końcu zadzwonił dzwonek, wszyscy udali się do klas. Pani na lekcji WOSu przedstawiła nową uczennicę. Nauczycielka poprosiła Kubę jako przewodniczącego klasy, by pomógł Patrycji, bo tak miała na imię dziewczyna która trafiła do ich klasy, w zapoznaniu się z nową grupą uczniów i nauczycieli. Chłopak zaczął oprowadzać ją już od następnej przerwy. Było to dość trudne, bo koledzy z drużyny piłkarskiej nalegali, by Kuba zagrał z nimi w mecz na boisku szkolnym. Patrycja nie miała nic przeciwko, wręcz namawiała go, by zostawił ją i poszedł z nimi, ale on nadal nie ustępował. Chłopak przeprosił swoich kolegów i obiecał, że zagra z nimi na następnej przerwie. Patrycja widząc całą tę sytuację, od razu zareagowała :
- Przecież mogłeś iść, dałabym sobie radę - zwróciła mu uwagę.
- Wiem, ale nie chciałem - odrzekł chłopak.
- Eh... Znam cię krócej niż jeden dzień, ale już widzę, że jesteś gwiazdą w tej szkole - stwierdziła dziewczyna.
- Możliwe, ale nawet jak to określiłaś "gwiazdy", mają swoje słabości - odrzekł Kuba.
- Niezbyt rozumiem - zamyśliła się Patrycja.
- Chcesz, to pokażę ci coś po lekcjach. Zrozumiesz, że moje życie wcale nie jest takie, jak ci się wydaje - odparł Kuba.
- Ale w jaki sposób zamierzasz to udowodnić? - zapytała.
- Zabiorę cię do swojego domu. Zgadzasz się? - zapytał niepewnie chłopak.
- Dobrze - odrzekła.
O 15.20 klasa III c skończyła lekcje. Kuba zgodnie z obietnicą zabrał Patrycję do swojego domu. Gdy wchodzili do mieszkania, chłopak dal dziewczynie znak, by była cicho. Kiedy wchodzili do salonu, dostrzegła kogoś leżącego w łóżku. Kuba podszedł do tej osoby i pocałował ją w policzek. Po chwili Patrycja wiedziała już, że tajemnicza postać to mama jej nowego przyjaciela. Chłopak przedstawił ją i oznajmił że razem z nią, idą na górę. Gdy weszli do pokoju Patrycja ostrożnie spytała, co się dzieje z jego mamą. Kuba speszony spuścił głowę i oznajmił, iż jego mama jest chora i każdy dzień może być jej ostatnim. W tym momencie Patrycja zrozumiała to co powiedział jej wcześniej Kuba.
W poniedziałek Kuba udał się do szkoły, wiedział, że to dziś właśnie do ich klasy ma dojść nowa uczennica. Chłopiec wszedł do budynku i już na samym progu został otoczony przez grupę rówieśników. Nagle, na końcu korytarza dostrzegł nową twarz. Była to niska brunetka o dużych, niebieskich oczach. Zrobiło mu się jej żal, bo nie miała u swojego boku nikogo bliskiego. Była sama.. W końcu zadzwonił dzwonek, wszyscy udali się do klas. Pani na lekcji WOSu przedstawiła nową uczennicę. Nauczycielka poprosiła Kubę jako przewodniczącego klasy, by pomógł Patrycji, bo tak miała na imię dziewczyna która trafiła do ich klasy, w zapoznaniu się z nową grupą uczniów i nauczycieli. Chłopak zaczął oprowadzać ją już od następnej przerwy. Było to dość trudne, bo koledzy z drużyny piłkarskiej nalegali, by Kuba zagrał z nimi w mecz na boisku szkolnym. Patrycja nie miała nic przeciwko, wręcz namawiała go, by zostawił ją i poszedł z nimi, ale on nadal nie ustępował. Chłopak przeprosił swoich kolegów i obiecał, że zagra z nimi na następnej przerwie. Patrycja widząc całą tę sytuację, od razu zareagowała :
- Przecież mogłeś iść, dałabym sobie radę - zwróciła mu uwagę.
- Wiem, ale nie chciałem - odrzekł chłopak.
- Eh... Znam cię krócej niż jeden dzień, ale już widzę, że jesteś gwiazdą w tej szkole - stwierdziła dziewczyna.
- Możliwe, ale nawet jak to określiłaś "gwiazdy", mają swoje słabości - odrzekł Kuba.
- Niezbyt rozumiem - zamyśliła się Patrycja.
- Chcesz, to pokażę ci coś po lekcjach. Zrozumiesz, że moje życie wcale nie jest takie, jak ci się wydaje - odparł Kuba.
- Ale w jaki sposób zamierzasz to udowodnić? - zapytała.
- Zabiorę cię do swojego domu. Zgadzasz się? - zapytał niepewnie chłopak.
- Dobrze - odrzekła.
O 15.20 klasa III c skończyła lekcje. Kuba zgodnie z obietnicą zabrał Patrycję do swojego domu. Gdy wchodzili do mieszkania, chłopak dal dziewczynie znak, by była cicho. Kiedy wchodzili do salonu, dostrzegła kogoś leżącego w łóżku. Kuba podszedł do tej osoby i pocałował ją w policzek. Po chwili Patrycja wiedziała już, że tajemnicza postać to mama jej nowego przyjaciela. Chłopak przedstawił ją i oznajmił że razem z nią, idą na górę. Gdy weszli do pokoju Patrycja ostrożnie spytała, co się dzieje z jego mamą. Kuba speszony spuścił głowę i oznajmił, iż jego mama jest chora i każdy dzień może być jej ostatnim. W tym momencie Patrycja zrozumiała to co powiedział jej wcześniej Kuba.
POSTACIE
Imię : Patrycja
Nazwisko : Makowska
Wiek : 16 lat
Ulubiony kolor : niebieski
Hobby : akrobatyka, taniec
Postać w blogu : Przyjaciółka Kuby
Występuje w rozdziale : 1-4
Występuje w rozdziale : 1-4
Imię : Kuba
Nazwisko : Wokacz
Wiek : 16 lat
Ulubiony kolor : zielony
Hobby : jazda na deskorolce, taniec
Postać w blogu : Syn Alicji/przyjaciel Patrycji
Występuje w rozdziale : 1-4
Występuje w rozdziale : 1-4
Imię : Alicja
Nazwisko : Wokacz
Wiek : 35 lat
Ulubiony kolor : biały, niebieski
Hobby : słuchanie muzyki
Postać w blogu : Mama Kuby
Występuje w rozdziale : 1
Występuje w rozdziale : 1
Imię : Beata
Nazwisko: Makowska
Wiek : 41 lat
Ulubiony kolor : szary, granatowy
Hobby : gotowanie
Postać w blogu : Mama Patrycji
Występuje w rozdziale : 2-3
Imię : Magda
Nazwisko: Szpak
Wiek : 15 lat
Ulubiony kolor : fioletowy, niebieski
Hobby : śpiewanie, rysowanie
Postać w blogu : Koleżanka Kuby i Patrycji
Mowa o niej w rozdziale : 3
Imię : Kamil
Nazwisko : Piotrkowski
Wiek : 15 lat
Ulubiony kolor : czarny
Hobby : Teatr, muzyka
Postać w blogu : Przyjaciel Kuby
Mowa o nim w rozdziale : 4
Imię : Kamil
Nazwisko : Piotrkowski
Wiek : 15 lat
Ulubiony kolor : czarny
Hobby : Teatr, muzyka
Postać w blogu : Przyjaciel Kuby
Mowa o nim w rozdziale : 4
Ulubiona ławka Patrycji i Kuby ;p
Subskrybuj:
Posty (Atom)