piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 7

- Znów powróciły wspomnienia, te dobre.. One powracają zawsze jak tu jestem.. - Mówiła w duchu dziewczyna, siedząc na ich ulubionej ławce. Tak bardzo chciała, by było, jak dawniej. Tęskniła za szczęściem które wypisane było jego imieniem. Modliła się, by przyszedł, by powiedział, że wszystko będzie dobrze, żeby ją mocno przytulił.. Żeby znowu mogła poczuć się bezpieczna. Czekała pół godziny.. Nie zjawił się.. Zrozumiała.. Wiedziała co to znaczy, straciła wiarę we wszystko. Gdy ze łzami w oczach szła w kierunku domu w jej słuchawkach leciały słowa piosenki "Ne Yo Lyrics"

"Baby.. I know sometimes it's gonna rain,
 But baby we make up now? 
Cause I can't sleep trought the pain.."

Nie wytrzymała, wybuchła płaczem.. Nie wiedząc co zrobić, usiadła pod drzewem i zakryła twarz dłońmi.
Nagle poczuła że ktoś usiadł obok niej i ją mocno przytulił.. Podniosła lekko głowę, a on rękawem swojej bluzy otarł jej łzy i popatrzył jej głęboko w oczy. Szepnął jej do ucha ciche "Przepraszam.." A ona nie wytrzymując, szybko pocałowała go w usta, by nie mógł dokończyć zdania. Nie obchodziło ją w tym momencie, jakie ma wytłumaczenie, lecz tylko to, że jest przy niej. Siedzieli tak przez pół godziny, aż w końcu, któreś z nich odważyło się coś powiedzieć :
- Jesteś pewien? - Zapytała z niepewnością Patrycja.
- Tak. Na pewno. Choć prawda jest taka, że gdyby mama nie wybudziła się ze śpiączki i nie kazała mi do ciebie przyjść, nie wiem jak by to się wszystko dalej potoczyło.. Do ostatniej chwili się wahałem, ale dzięki mamie uświadomiłem sobie, jak bardzo cię kocham. - Odpowiedział, lekko całując ją w policzek.
- Czyli z twoją mamą już lepiej? - zapytała delikatnie.
- Tak, na razie jej stan jest stabilny no i wybudziła się ze śpiączki, a to najważniejsze - odrzekł łamiącym się głosem.
- Trzeba być dobrej myśli, razem damy radę.. - Wypowiadając te słowa, oparła swoją głowę na jego ramieniu.
- Choć, zabiorę cię do domu, bo mi tu zamarzniesz - odparł, odgarniając jej włosy i chwytając ją za rękę.

Szli, kurczowo trzymając się siebie i rozmawiając. Gdy weszli do mieszkania, Kuba zapytał się Patrycji, czy ma ochotę na gorącą czekoladę, ona bez zastanowienia skinęła głową, lekko uśmiechając się do chłopaka. Czekając na rozgrzewający napój udała się do pokoju swojego chłopaka. Gdy chciała usiąść na łóżku, nagle spostrzegła na półce zdjęcie. Ta fotografia była zrobiona w dniu jej urodzin. Ona, Kuba i Benio. Przytuliła je mocno do siebie, a następnie postanowiła wykorzystać chwilę nieobecności chłopaka, i napisać coś na odwrocie zdjęcia. Gdy Kuba wszedł do pokoju, a w ręce trzymał 2 kubki, gorącej czekolady, Patrycja siedziała rysując coś na kartce. Było do duże serce a w środku napis "Together be 4EVER". Chłopak uśmiechnął się radośnie, a po odłożeniu napoju, usiadł koło niej. Włączył radio a akurat leciała jego ulubiona piosenka - "Candy" Robbiego Williamsa. Nie zastanawiając się ani chwili, wziął ją za rękę i ciągnąc na środek pokoju, zaczął tańczyć. Patrycja, nie wytrzymując, zaczęła się z niego śmiać. Jak już się zmęczyli, postanowili obejrzeć jakiś fajny film. Po długiej dyskusji zdecydowali się na "Trzy metry nad niebem". Przytuleni do siebie, spędzili razem dość dużo czasu, Patrycja przypomniała sobie, że nie powiedziała rodzicom dokąd idzie i pewnie się teraz zadręczają, tym gdzie ona może być :
- Muszę iść do domu Kuba.. Moi rodzice będą źli, że tak długo mnie nie ma.. - Stwierdziła, podnosząc się i po woli zbierając swoje rzeczy z biurka Kuby.
- Nie, proszę nie idź. Jeszcze nie, odprowadzę cię, ale zostań jeszcze trochę - Odpowiedział, chwytając jej nadgarstek, a następnie patrząc jej głęboko w oczy.
- Nie Kuba, przepraszam, ale na prawdę muszę już iść - Wypowiadając te słowa lekko odsunęła swoja rękę i kontynuowała wrzucanie swoich rzeczy do torby.
- Mam pomysł. Zostań u mnie na noc. Zadzwonisz do rodziców i powiesz im, że nocujesz dzisiaj u koleżanki, bo się źle poczułaś, a twoja koleżanka mieszka niedaleko. - odrzekł, z nadzieją, że uda mu się namówić Patrycję by została z nim.
- No dobrze, ale ty śpisz na kanapie! - Odparła, z szerokim uśmiechem.
- Nie!
- Tak!
- No dobra... Gramy w trzy po trzy? - Zapytał, stwierdzając, że jest to najlepsze rozwiązanie tej sytuacji.
- Okej, ale uważaj, jestem w tym dobra! - Odpowiedziała, rzucając w niego poduszką.
Wieczór mijał szybko, a Kuba i Patrycja przytuleni do siebie, zapomnieli o całym świecie. Zapomnieli również o tym, że Patrycja miała uprzedzić rodziców, gdyż nie wróci do domu na noc. Próbowali się do niej dodzwonić, ale jej komórka, leżała wyciszona w torbie.